poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Number Two

"Kto się czubi ten się lubi"


Kiedy wstałam była 9:00, obudziłam się cała zaplątana w słuchawki, chwilę zajęło mi wyplątanie się z nich. Weszłam do łazienki, by się trochę ogarnąć, kiedy spojrzałam w lustro to aż się zdziwiłam że nie pękło. Świeża i pachnąca, z świetnie ułożonymi włosami i idealnym makijażem, ubrana w krótkie, czarne spodenki i szarą bluzę zeszłam na dół do kuchni, brzuszek domagał się papu. Przejrzałam cała kuchnie i postanowiłam że zrobię sobie gofry. Kiedy już kończyłam do kuchni wparował Zayn w... samych bokserkach! On mi to robi specjalnie.
-Dzień dobry ślicznotko.- powiedział uśmiechając się do mnie i poruszając brwiami.
-Wal się.- odparłam nie patrząc na niego.
-Jakie miłe powitanie.- powiedział dalej się głupio szczerząc. Wzięłam talerz z goframi i bitą śmietanę pod pachę.
-Nie musisz mi dziękować.- powiedziałam podchodząc do niego i klepiąc go po policzku wolną ręką, minęłam go i udałam się do salonu.
-Nawet nie zamierzam.- mruknął.

• Zayn •
Z jednej strony denerwowało mnie to jak ona się zachowuje, a z drugiej właśnie jej zachowanie mnie do niej przyciągało. Szybko zrobiłem sobie jakieś śniadanie i poszedłem do salonu. Zannie siedziała rozwalona nogami na sofie.
-Mogę się przysiąść?- spytałem.
-Mało masz wolnego miejsca?- spytała patrząc obojętnym wzrokiem w okno.
-Ale chcę akurat usiąść tutaj.- wiem zachowanie małego dziecka, ale kurde we własnym domu jestem do cholery.
-A ja chcę gwiazdkę z nieba. Ty mi dasz gwiazdę, a ja dam ci usiąść.- powiedziała podnosząc głowę i wredni się uśmiechając.
-No co? Skarbie w tych czasach nie ma nic za darmo.- dodała znów wbijając wzrok w okno. Wywnioskowałem z tej rozmowy że ta dziewczyna ma odpowiedź na wszystko więc zrezygnowałem z dalszej dyskusji i opadłem na fotel. Nie mogłem przestać na nią patrzeć, ciemne włosy opadające delikatnie na prawe ramie, ciemne oczy podkreślone czarną kreską czujnie wpatrzone w okno, pełne, czerwone usta chowające białe perełki, ciemna cera bez skazy, idealna figura.
-Żyłka ci pękła że nie możesz oczu w inna stronę skierować?- spytała, dopiero zauważyłem że ona też mi się przygląda.
-Trudno jest nie patrzeć na tak piękną kobietę jak ma się ją w zasięgu wzroku.- powiedziałem.

• Zannie •
Zamurowało mnie. Mnie! Ja zawsze mam odpowiedź na wszystko! A teraz język mi kołkiem stanął. Żaden chłopak, a już zwłaszcza taki jak Zayn nie powiedział mi takiego komplementu, mimo iż byłam dla niego taka wredna. Już chciałam coś wydukać, ale z opresji wyratowały mnie dzikie krzyki Niallera i Nilli.
-Ja będę pierwsza!- krzyczała zbiegając po schodach.
-Pomarzyć możesz!- krzyczał biegnący za nią Niall. Zbiegli ze schodów, Niall złapał Nille od tyłu w pasie i zaczął ją obracać w powietrzu, aż w końcu wylądowali na ziemi, to znaczy Niall wylądował na ziemi, a Nilla na nim. Chichrali się jak popaprańce.
-Wiesz co teraz?- spytała Nilla patrząc Niallerowi w oczy.
-Co?- spytał blondyn.
-Ja będę pierwsza.- powiedziała. Cmoknęła go w policzek i zerwała się do pozycji stojącej, już chciała biec, ale Niall złapał ją za kostkę, poderwał się szybko i zaczął biec, Nilla prawie od razu dorównała mu kroku i jak oparzeni wpadli do kuchni. Tak, można było się spodziewać że akurat tam było im tak śpieszno.
-Ja byłam pierwsza!- dało się słyszeć z kuchni.
-Nie bo ja!- kolejny krzyk. Spojrzałam na powstrzymującego się od śmiechu mulata, spojrzał na mnie i zaczęliśmy się śmiać. Z kuchni wyjrzały dwa wścibskie łebki.
-Zannie? Ty w jednym pokoju z Zaynem? I to jeszcze nie wybuchło?- spytała zdziwiona Nilla.
-Nie przypominam sobie żebym była jakąś bombą atomową.- stwierdziłam uśmiechając się do dziewczyny, co jak co ale dla niej byłam miła, jest w moim wieku, ale i tak traktuję ja jak młodszą siostrzyczkę.
-Coś ty jej zrobił?- zwróciła się do mulata.
-To już moja boska tajemnica.- powiedział puszczając mi oczko, na co ja spojrzałam na niego z miną w stylu "pfff... żal mi cię".
-Zannie? Czy ja o czymś nie wiem?- spytała blondyna poruszając brwiami.
-Tak, nie wiesz że Niall właśnie wyżera ci twoje żelki.- odparłam.
-Co?! Niall?!- krzyknęła i rzuciła się na chłopaka.
-Co to do cholery za wrzaski?!- krzyknął Liam schodzący po schodach, za nim dreptała Lia. Liam wbiegł wściekły do kuchni i zaczął coś wrzeszczeć, a Lia zatrzymała się w salonie i patrzała to na mnie to na Malika.
-Jesteście tu razem i ten pokój jeszcze istnieje?- spytała zdziwiona Lia. Uderzyłam się w czoło z otwartej dłoni, a Zayn tylko się zaśmiał. Lia wzruszyła ramionami i opadła na drugi fotel.
-Niall tylko nie ruszaj moich marchewek!- krzyknął z góry Louis.
-Nilla ciebie też to dotyczy!- do krzyknęła Louisa. Po chwili oboje zeszli na dół. Co to do kuźwa spotkanie towarzyskie? Louis i Louisa wrypali się prosto na moje nogi przeskakując przez oparcie sofy.
-Fack!- krzyknęłam z bólu. - Porypało was do jasnej marchewki?!- spytałam zrzucając ich z moich nóg.
-Ej marchewek w to nie mieszaj!- powiedział oburzony Louis, a Louisa mu przytaknęła. Wywróciłam tyko oczyma i zdjęłam nogi z sofy. Wstałam i poszłam do kuchni odnieść talerz po gofrach które już zjadłam. W kuchni Liam robił wykład Nilli i Naillerowi o tym że nie można krzykami ludzi budzić. Minęłam ich, umyłam talerz i położyłam go na suszarkę. Tym czasem wykładowca i dwójka żarłocznych krzykaczy doszli już do salonu do reszty. W salonie nie było już gdzie usiąść. Na jednym fotelu siedział Zayn, na drugim Niall z Nillą na kolanach, a na sofie siedzieli Lou, Louisa, Liam i Lia.
-A ja co? Wyrzutek?- spytałam.
-Chodź do mnie.- powiedział Zayn klepiąc się w kolana.
-Taaa... pomarzyć zawsze możesz.- odparłam uszczypliwie.
-Yyy... kogoś tu brakuje.- dodałam rozglądając się po salonie.
-Hazza i Harriet!- powiedzieli równocześnie Lou i Louisa, zmówili się czy jak? Wszyscy popędziliśmy na górę. Zatrzymaliśmy się pod pokojem Harrego, cichutko otworzyliśmy drzwi i wejrzeliśmy do środka. Siedzieli po turecku na przeciwko siebie na łóżku, śmiali się i rozmawiali, Harriet co chwila odgarniała do tyłu loki opadające na ramiona, zawsze tak robi kiedy jest zestresowana, nic dziwnego jest psychicznie zakochana w Harrym.
-Harriet nie zapomniałaś antygwałtek założyć?!- krzyknęłam do nich.
-Zannie!- krzyknęła i rzuciła we mnie poduszką.
-Wyjazd z mojego pokoju idioci niewyżyci!- krzyknął Hazza wstając z łóżka i kierując się do drzwi, wszyscy razem szybko je zatrzasnęliśmy ze strachu przed furią Hazzy która grozi uszkodzeniem organów rozrodczych. Popatrzeliśmy wszyscy po sobie i zaraz turlaliśmy się po podłodze ze śmiechu.

• Ileś tam tygodni później •
Dalej nienawidzę One Direction, a zwłaszcza Malika, ale już tak tego nie okazuje. Hazza jak się wszyscy domyślili po niecałym tygodniu był już oficjalnie boyem Harriet, oczywiście Lou i Louisa cholernie z tego powodu rozpaczali, ale szybko się pocieszyli sobą na wzajem i... marchewkami. Niall i Nilla są praktycznie nierozłącznym buldożerem pochłaniającym wszystko co jadalne. Liam i Lia pilnują by dom nie wyleciał w powietrze, nawet parę razy była taka sytuacja że mało to się nie stało. A ja i Zayn dalej się żremy, ale nie wiem czemu cholernie mnie do niego ciągnie. A i jeszcze jedno dostawałyśmy się dalej z etapu na etap i dokładnie za godzinę wystąpimy w finale.
_____________________________________________________
No hejjj... Jedną noc ten rozdział pisałam :) Więc nic dziwnego że jest krótszy niż zwykle, bo normalnie to ja jeden rozdział trzy dni pisze :D Ale jeszcze wena tak dostatecznie nie wróciła więc prosze o wyrozumiałość :) Nie powiem że jakoś super happy mi się podoba, ale nawet obleci ;) Mam nadzieje że święta wam fajnie minęły i nie tylko mi przybyło na wadzę ;D
Polecany blog na dziś: [LINK] autorka: Cherry
Pozdrawiam xoxo

6 komentarzy:

  1. hahaha, idioci niewyżyci! :P
    fajnie, fajne, pisz dalej! :D

    + zapraszam do mnie na nowe opowiadanie, jest już prolog - http://lovejoylaughter.blogspot.com/ , komentarze mile widziane! :) xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebiste. !! Jejku o takim blogu to nawet mi się nie śniło! Wspaniały. Teksty Zannie są super. :D Nie mogę się doczekać następnego :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny, ale to po prostu świetny blog... Czekam na kolejne rozdziały.

    Zapraszam również do siebie, u mnie też jest dopiero drugi rozdział.
    one-direction-colorful-world.blogspot.com/

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow super. Naprawde mi sie podoba :) jednym słowem genialny :D
    Zapraszam do komentowania u mnie
    http://69-imagination.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. zajebisty rozdział :D Zanni jest najlepsza i ją uwielbiam :D
    połączyli się w pary tylko ona i Zayn są sami ale coś myślę , że będą razem :D
    czekam na nex a najlepiej to na tt mnie informuj : @beautiful_body1 :D
    u mnie też pojawił się nowy rozdział :D

    aaa bym zapomniała xD dodaję Cię do obserwowanych

    OdpowiedzUsuń